Ostatnio na moim facebook'owym fanpage-u opublikowałam ankietę pt "kto lepiej prowadzi samochód". Powiem Wam szczerze, spodziewałam się bezkonkurencyjnej wygranej Panów, którzy zostawią płeć piękną hen daleko za sobą. Wyniki mnie zaskoczyły, ponieważ, mimo, że mężczyźni wygrali, to zwycięstwo dała im przewaga jedynie dwóch głosów.
To dało mi do myślenia. Czyżby stereotyp "baby za kółkiem" odchodził do lamusa, zwalniając miejsce na pojęcie równości wśród kierowców? Według mnie to własnie ma miejsce.
Przygotowując ten wpis zasięgnęłam języka, gdzie się da. Rozpuściłam wici po Internetach, by móc jak najbardziej się rozeznać w temacie i poznać zdanie szerszej publiczności. Wniosków mam kilka, co prawda są one subiektywne i tylko moje, ale chętnie się w Wami podzielę :) Jestem ciekawska z natury, więc pewnie Was nie zdziwi, że z przyjemnością poznam Wasze zdanie na ten temat.
WNIOSEK 1 : KOBIETY MAJĄ ŁATWIEJ?
Podobno. Często się słyszy, że my kobiety mamy łatwiej na wszelkiego rodzaju egzaminach, czy testach. Wynika to z przekonania, że wystarczy włożyć spódniczkę, czy dekolt, zrobić tak zwane maślane oczy, czy puścić zniewalająco czatujący uśmiech, niczym z reklamy pasty do zębów, by dostać wszystko, co się chce. O dziwo, takie zdanie pada często z męskich ust. Czy rzeczywiście tak jest? Czy wszyscy mężczyźnie są tak podatni na kobiece wdzięki, że zapominają, że jakieś tam umiejętności tez wypadałoby posiadać, jeśli już do egzaminu przystępujemy?
Moim zdaniem nie. I mało tego, ja osobiście jestem tego najlepszym przykładem. Swoją przygodę z kursem prawo jazdy zaczęłam już 2010 roku. Wtedy jako młodziutka dziewczyna, pełna entuzjazmu, marzyłam tylko o tym, żeby zdać i jeździć autem. Szło mi nawet nieźle. W samochodzie sie odnajdywałam, prowadzenie sprawiało mi przyjemności, nie miałam problemu ze znakami i przepisami. A jednak to nie wystarczyło, by zdać egzamin,.Mogę zrzucić swoje trzy nieudane podejścia na kard stresu, zawziętego egzaminatora, czy innych wymówek, co i tek nie zmieni faktu, że w tamtym czasie, nie byłam po prostu gotowa. Jakoś nie odczułam, by było mi łatwiej, czy żebym dostawała jakiekolwiek fory. Na jakiś czas dałam sobie spokój.
Do tematu wróciłam po 6 latach. Z moim nowym instruktorem nie miałam lekko. Był bardzo wymagający, przez co na prawdziwym egzaminie czułam się jak na wakacjach. Jadąc przez miasto mijałam miejsca na którym "uwalił" mnie mój nauczyciel i pilnowałam się, żeby żadnego błędu nie powtórzyć. Po trzydziestu minutach byłam z powrotem na placu, mając na koncie zdany egzamin.
WNIOSEK 2 : BEZPIECZNIE JAK MATKA
Gdy opublikowałam na pewnym forum pytanie, o to jak jeżdżą kobiety, w sieci zawrzało. Wśród szumu można było usłyszeć kilkukrotnie stwierdzenie, że kobiety co prawda jeżdżą rożnie, za to matki charakteryzuje ostrożność. Nie mogę się nie zgodzić, choć uważam, że bezpieczne jazda powinna być domena każdego.
Po narodzinach Heleny, miałam to szczęście, ze nie musiałam prowadzić auta. Radek był przez ten najtrudniejszy czas w domu, więc w całkiem naturalny sposób stał się naszym szoferem. Wynikało to głównie z tego, że trochę się bałam jeździć z nią sama. Obawiałam się sytuacji kiedy ja prowadzę, a ona na przykład płacze z tyłu. Mogłabym spanikować, a od tego to krótka droga do jakiegoś nieszczęścia. Dlatego wolałam unikać takich sytuacji.
Z czasem nabrałam pewności siebie, poznałam swoje dziecko na tyle, by móc rozróżnić płacz. Wiedziałam, że tak naprawdę nic się nie dzieje, więc mogłam się skupić na prowadzeniu auta. Nie wiem, czy to kwestia macierzyństwa, ale uważam, że jeżdżę bezpiecznie. Mam tą świadomość, że nie jestem w aucie sama, i w razie kolizji to Helena mogłaby ucierpieć najbardziej. Ta myśl kieruje mną na co dzień.
WNIOSEK 3 : JEST NAS WIĘCEJ
Mam znajomych, którzy prowadzą szkoły jazdy. Z ciekawości kiedyś zapytałam, jak to jest z tą zdawalnością. Pierwszą rzeczą jaka mnie zaskoczyła to ilość kursantów płci żeńskiej. Okazuje się, że kobiet uczących się na prawo jazdy bywa więcej nawet o 40%. Nie sądziłam, że różnica jest aż tak duża. Pewnie wynika to głownie z demografii, kobiet na świecie jest po prostu więcej, ale i tak cieszy fakt, że stajemy się coraz odważniejsze i sięgamy po to, co kiedyś było uważane tylko za męskie. Dla przykładu powiem, że znam dziewczynę, która jest kierowcą TIR-a, bo damski kierowca taksówki, czy autobusu, juz na nikim nie zrobi wrażenia.
WNIOSEK 4: LICZY SIĘ SPRYT
Jest jeszcze kilka innych cech, charakteryzujących dobrego kierowcę. Tak naprawdę płeć bywa nieistotna, a nawet myląca. Może być tak, że to mężczyzna okaże się za kółkiem ciapą, a kobieta wytrawnym rajdowcem. Ważne są indywidualne predyspozycje, takie jak spostrzegawczość, szybkość reakcji, czy odporność na stres. Pamiętam siebie sprzed tych kilku lat, kiedy zdawałam egzamin praktyczny po raz trzeci. Byłam tak zestresowana, że nogi mi dosłownie latały. Na placu pan egzaminator zastukał mi w okno i powiedziała ; "proszę uspokoić te nóżki". A ja mu na to " kiedy ja nie mogę". Dalszy opis pozostawię Waszej wyobraźnie, ale dodam, że z palcu nie wyjechałam, za to śmiało mogłam z niego wypłynąć, bo ilość wylanych przeze mnie łez była zadziwiająca. Po kilku latach, gdy wróciłam do tematu, okazało się, że jestem oazą spokoju. Kobietą jestem nadal, więc to jednak nie płeć decyduje o tym jakimi kierowcami jesteśmy.
Przysłowiowa "baba za kółkiem" powoli odchodzi do lamusa, ale żeby odeszła raz na zawsze, musimy się jeszcze trochę postarać. Wiem, że w lusterku samochodowym rzęsy wyglądają dziwnie niekorzystnie, a dzienne światło ukazuje każdy mankament porannego makijażu, wykonanego w sztucznym świetle łazienki, ale to nie powód, by malować się w aucie :) Skoro mężczyźnie nie golą się w samochodzie, to my tez damy radę ograniczyć nasze dziwactwa :) Damy radę?
Buziaki
J.
Jeśli spodobał Ci się wpis, będzie mi bardzo miło, jak go puścisz dalej i udostępnisz. Dziękuje też za każdy pozostawiony komentarz. Jest to dla mnie niezwykle ważne, kiedy widzę po Tobie ślad :)
Dziś chyba wszystko się zaciera. Nawet typowo kiedyś męskie zawody, nie są obce dla kobiet. Czy kiedykolwiek kobieta siadała za sterami statku albo kieronicą autobusu? cy byłoby do pomyslenia by kobieta była kominiarzem lub robotnikiem budolanym? Kiedyś nie, dziś to nie ma znaczenia - jest tylko w wynagrodzeniu. Dalej mężczyźni potrafią w tej samej dziedzinie o dziwo zarabiać wiecej - nie zawsze tak jest, ale jeszcze często.
OdpowiedzUsuńTo racja że stwierdzenie "baba za kółkiem" powinno przejść do lamusa, jest dosyć obraźliwe i szkoda że też kobiety je wygłaszają chcąc wtorować zrozumiałym mężczyznom, a tym samym nie chcą (one) być tak postrzegane i oceniane. Każdy z kierowców popełnia błędy, może być rozkojarzony, zamyslony, mieć po prostu zły dzień...
OdpowiedzUsuńJa słyszałam o takich statystykach, że kobiety powodują więcej kolizji niż mężczyźni, za to mężczyźni powodują więcej poważnych wypadków jak np. zderzenia czołowe.. no to jest takie porównywanie jak w każdej dziedzinie.. :) więcej wywołuje nerwów niż porozumienia :)
OdpowiedzUsuńZnam wiele kobiet, które są doskonałymi kierowcami, natomiast ja sama należę trochę do tych "niedzielnych kierowców" ;) Przyznaję się bez bicia! ;))
OdpowiedzUsuńZnam swietne kobiety za kółkiem. Nie ma co generalizowac, wazne, zeby,wypadkow bylo mniej ��
OdpowiedzUsuńSama jestem kobietą która lepiej prowadzi auto niż mój mąż, ba mam zdecydowanie dłużej prawo jazdy niż on więc to stwierdzenie raczej powinno trafić do lamusa
OdpowiedzUsuńO jakości i technice chyba nie świadczy płeć. Mam koleżankę z pełną kategorią prawa jazdy, która nieraz już pokazała facetom co znaczy być kobietą, nawet za kółkiem tira. BRAWO MY!!!
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie kursu.
OdpowiedzUsuńKiedyś też mi nie wyszło.
Mówi się pierś do przodu i oby zdać.
Ja zdam. Mało tego będę w tym dobra.
z mamami racja- ja się bardzo uspokoiłam za kółkiem od kiedy mam dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńBrałam udział w tej ankiecie :) sama uważam że jestem niezłym kierowcą ale zdarzają mi się wpadki 😁
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moj hubby prowadzi lepiej ale nie oznacz to wcale iz jestem jak taaa "baba za kolkiem" czy jako niedzielny kierowca :) ooo nie , nie ___ ale nie lubie prowadzic auta
OdpowiedzUsuńJa znam kobiety, które prowadzą auto lepiej od facetów. Ale z drugiej strony czasami widzę co wyprawiają za kółkiem haha no niestety ;)
OdpowiedzUsuńmężczyźni to najczęściej szaleńcy za kółkiem, mimo że nie wierzę w różnice płci
OdpowiedzUsuńOgólnie nie znoszę takich stereotypów, po prostu niezależnie od płci - prowadźmy auto bezpiecznie dla nas, pasażerów i in. kierowców.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że i wśród kobiet i mężczyzn zdarzają się mistrzowie kierownicy i niedzielni. Nie ma co generalizować. Ja marzę o prawie jazdy, ale nie udało mi się zrobić.
OdpowiedzUsuńOsobiście zdałam prawo jazdy, ale nie czuje się być dobrze przygotowana do jazdy i nie jeżdżę. Może to się kiedyś zmieni, nie wiem :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie, że kobiet jest więcej na kursach. Stereotypy jednak trzeba obalać. I kobiety i mężczyźni potrafią być kiepskimi kierowcami.
OdpowiedzUsuńTeż noga strasznie latała mi na egzaminie ;) I faktycznie - to nie płeć, a samozaparcie, doświadczenie i predyspozycje czynią dobrego kierowcę :)
OdpowiedzUsuńpłeć nie ma tu znaczenia wg mnie. ZNam wiele bardzo dobrych kobiet kierowców i słabym kierowców płci męskiej!
OdpowiedzUsuńMoja mama jeździ lepiej niż nie jeden facet
OdpowiedzUsuńPłeć teraz nie ma znaczenia, znam wielu spokojnych facetów i kobiety niczym kierowców rajdowych
OdpowiedzUsuńPrzez trzydzieści lat prowadziłam auto i nie miałam żadnej stłuczki, nawet słupka nie zaliczyłam, a wielu panów w mojego otoczenia całkiem niezłą kolekcję uzbierali. ;)
OdpowiedzUsuńMyśle ze to całkiem indywidualna sprawa jak kto jeździ, a co do łatwiejszych egzaminów, wydaje mi się ze w dzisiejszych czasach egzaminatorzy tez są na tyle kontrolowani, ze takie sytuacje są marginalne :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, jestem tego samego zdania - czasem kobieta jeździ lepiej, czasem mężczyzna. To bardzo indywidualna sprawa. :-)
UsuńJa bym byłą typową babą za kółkiem. Dla bezpieczeńśtwa nie prowadzę samochodu wcale :P Prawko zdałam jakimś cudem za pierwszym razem, ale niedługo po odebraniu dokumentu, jadąc 20 km/godz, rozbiłam nasze autko :P Więcej za kółko nie wsiadłam. Okaząło się, że wcale nie potrzebuję samochodu.
OdpowiedzUsuńNo cóż ja jednak zostanę przy zdaniuz ze faceci lepiej jezdza, odważniej i pewniej, ja w niektórych sytuacjach trochę się cykam więc słabo to o mnie świadczy:p
OdpowiedzUsuńKobiety jeżdża bezpieczniej niż mężczyźni, takie mam wrażenie, ale coś w tym jest, że jednak w większości przypadków, w których dochodzi do, nazwijmy to, dziwnych incydentów na drodze, to ich autorkami są niestety kobiety. Sama bylam tego świadkiem kilkukrotnie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak obecnie to wygląda, ale swego czasu patrząc na statystyki można było zauważyć, że kobiety jeżdżą mniej awaryjnie niż mężczyźni i mają mniej wypadków. Jednak na pewno jakieś stłuczki się zdarzają. Jako kobieta wiem, że można w takich sytuacja panikować, dlatego zawsze warto gdzieś w samochodzie mieć kontakt do takiego miejsca, jak np. Pomoc drogowa Kraków .
OdpowiedzUsuń