Szczerze mówiąc, nawet nie spodziewałam się, że istnieje takie święto. Nie sądziłam, że blogowanie jest aż tak popularne i powszechne, by mieć swój własny dzień. A jednak. 31 sierpnia mamy Dzień Bloga. A właściwie blogów.
Dlatego dzisiaj chciałam odpowiedzieć zarówno Wam, jak i przede wszystkim sobie, na pytanie :
"PO CO WŁAŚCIWIE TO ROBIĘ?"
Odpowiedź na to pytanie jest nadzwyczaj banalna i prosta. Prowadzę tego bloga, bo chcę. Niby tylko tyle i aż tyle :)
Pisanie fascynowało mnie od dziecka. Wśród rozlanych na ekranie komputera liter czułam się swobodniej niż wśród prawdziwych ludzi. Od zawsze wolałam wylewać swoje zdanie na papier. Nie przepadałam za wypowiadaniem się na forum, a broń boże na oczach szerszej publiczności.
Gdy miałam odpowiadać przy tablicy, strasznie się stresowałam. Lepiej szło mi z wszelkiego rodzaju wypracowaniami, rozprawkami i reportażami. Był nawet taki czas w moim życiu, kiedy pisałam wszystko i wszystkim dookoła.
Pisanie mnie pochłaniało bez reszty. Wiązałam z nim swoją przyszłość, lecz, jak to zwykle w życiu bywa, los splatał mi figla i z moich planów wyszła figa z makiem.
Na bardzo długi czas porzuciłam to zajęcie. Dlaczego? Z rożnych przyczyn. Przede wszystkim z własnej głupoty. Tak, głupoty, bo czy to nie głupie myśleć, że to, co lubisz robić jest zbyt słabe, zbyt błahe, za mało warte, by to dalej kontynuować?
Teraz wiem, że to ja sama siebie stopowałam. Mój własny strach i przekonanie, że jestem zbyt słaba, powodował, że się blokowałam. Z takim przekonaniem walczyłam przez lata.
Przełom nastąpił niedawno. Chyba w momencie, gdy zostałam matką i spojrzałam na siebie oczami córki. Zdałam sobie sprawę, jak chcę być przez nią postrzegana. A chcę by widziała kobietę szczęśliwą, spełnioną i mającą choć odrobinę swojego życia.
Nieważne, że niektórzy nie widzą w tym sensu, lub chcą koniecznie ta moją pisaninę skategoryzować i wrzucić do którejś z szufladek. Ich zdanie się dla mnie nie liczy. Polegam i wciąż będę polegać na opinii ludzi, którzy mnie wspierają w dążeniu do realizacji marzeń. Na tych, którzy zachęcają mnie do ciągłego rozwoju, a nie tych, którzy podcinają skrzydła i nie wierzą w to, co robię.
I w końcu, piszę dla siebie, bo to lubię, bo mnie to uspokajają i pozwala poukładać rozszalałe myśli. Ale także robię to także dla Ciebie, Ciebie i Ciebie też :) Nawet nie wiesz ile radości sprawia mi każdy komentarz, każda odpowiedź. Jest to strasznie motywujące i pozwala co rano wstawać z łóżka prawą nogą :)
Dlatego dziękuje Ci, że jesteś.
Dziękuję, że poświęcasz swój czas, by przejrzeć tą stronę na ekranie komputera, czy telefonu.
By przeczytać tekst, który płynnie wypływa spod mych palców. Dziękuję za wszystko :)
Miłego dnia!
J.
Wszytkiego dobrego , dużo sukcesów blogowych
OdpowiedzUsuńhttps://emi-skucinska.blogspot.com/2018/08/czasami-mam-dosc.html
Też nie wiedziałam o dniu bloga :) człowiek uczy się całe życie :)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak tylko powiedzieć - pisz dalej. Masz leciutki styl pisania. I jeśli mogę się dołożyć chociaż jedną cegiełkę, do twojego dzisiejszego uśmiechu, to zrobię to bez wahania! <3 Cieszę się, że przez grupę znalazłam twój blog. Zapisałam sobie go w moim pocket i będę wpadać! :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego dla Ciebie z okazji święta.
OdpowiedzUsuńKolejnych lat cudnego blogowania życzę i kolejnych świąt.
Wszystkiego dobrego i powodzenia w dalszym tworzeniu :D
OdpowiedzUsuńSama też bardzo lubię pisać i mam nadzieję, że uda mi się z tym związać moją przyszłość.
Nie miałam pojęcia o takim dniu aż do dzisiaj :) Wszystkiego najlepszego, dużo kreatywności i sukcesów w rozwijaniu bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny blog:)Z okazji dnia bloga zycze wielu oddanych czytelników
OdpowiedzUsuńJa założyłam bloga aby w domu mieć dla siebie - popadałam wcześniej w pracoholizm. Teraz mam pracę, rodzinę i bloga :)
OdpowiedzUsuńO dniu bloga dowiaduję się grubo po nim XD
OdpowiedzUsuń