Zbliżając się do trzydziestki nie podejrzewałam, że ktokolwiek będzie w stanie zmusić, lub (jak kto woli) zmobilizować mnie do przekroczenia progu jakiejkolwiek szkoły :) A tu masz babo placek. Wraz z powiększającym się brzuszkiem, pojawiało się coraz więcej pytań i wątpliwości, na które doktor Google miał tysiące różniących się od siebie odpowiedzi. Dlatego postanowiłam, że będę korzystać tylko z jednego źródła wiedzy i nim bazować, walcząc z późniejszymi obawami.
Wybór był prosty, ponieważ w moim mieście był jeden szpital, a przy nim jedyna szkoła rodzenia. Muszę Wam powiedzieć, że bardzo miło wspominam tamten czas. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi do tej pory miewam kontakt. Mam nadzieję, że po tym wpisie każda przyszła mama poczuje się zachęcona do udziału w nauce w bardzo przyjaznej i łatwej do przyswojenia formie.